Na Kurpie, czyli do krainy położonej wśród lasów i wydm piaszczystych ruszył "Kręciołowy" peleton przez Zabiele, Lejkowo, Lesiny i Rutkowo. Postanowiliśmy odwiedzić region ludu puszczańskiego i po raz kolejny zapoznać z jego ciekawą kulturą.

W Czarni

Brat Zenon

Wyprawiliśmy się do Czarni - wsi słynącej z organizowanych tam, już od 20 lat, Spotkań z Folklorem i Historią. Znana jest ona także z doskonale wyposażonego Muzeum Kultury Kurpiowskiej i Japońskiej im. Brata Zenona Żebrowskiego. Warto zajrzeć do wypełnionego ciekawymi ekspozycjami wnętrza i poznać życiorys zakonnika, który z Puszczy Zielonej jako apostoł dobroci trafił do Japonii.

Czarny gościniec

Zwiedziliśmy miejscowość, przy okazji dowiadując się, że nazwę przyjęła ona od czarnej drogi (zwanej gościńcem) przebiegającej przez środek osady, którą w dawnych czasach w dość pomysłowy sposób utwardzano. Otóż ówczesny gościniec swoją specyficzną barwę zawdzięczał wysypywanemu nań, pochodzącemu z kuźni, żużlowi.

Kapliczki i krzyże

Droga powrotna wiodła przez wsie Bandysie i Długie. Jechaliśmy wśród pól, na których kołysały się łany żyta, wśród łąk, po których spacerowały konie i krowy. Jednym słowem krajobraz jakich wiele, ale jak przystało na spostrzegawcze "Kręcioły" zauważyliśmy, że w te kurpiowskie pejzaże wkomponowane są rozliczne kapliczki i drewniane krzyże. Stanowią one nieodłączny element bogobojnej Kurpiowszczyzny. W stojących przy drogach wiekowych krzyżach zaklęta jest przeszłość. Drewno doskonale obrazuje upływający czas, a zmurszałe, niejednokrotnie, pochylone ramiona są tego dowodem. Wśród tych zaniedbanych i zapomnianych symboli można spotkać i doskonale zachowane, takie jak np. kapliczka poświęcona świętemu Hubertowi.

Przeprawa przez most

Zapatrzeni w kurpiowskie pejzaże dotarliśmy do mostu na rzece Omulwi. Tu czekała nas nie lada przeprawa, wprawdzie solidne i imponujące przęsła łączyły dwa brzegi, ale brakowało betonowych ław. Rzucone na tę konstrukcję deski tworzyły kładkę tylko dla pieszych. Przenieśliśmy więc rowery na drugą stronę i przez Nową Wieś, Krukowo, Zaręby, Mącice, Wielbark i Szymany wróciliśmy do Szczytna.

Zachęcam wszystkich do odwiedzenia Czarni, niekoniecznie rowerem.

* * *

Trwają przygotowania do czwartego "kręciołowego" wernisażu: "Kapliczki przydrożne, krzyże pobożne". Apelujemy do sympatyków naszej drużyny, by podczas swoich wakacyjnych eskapad fotografowali napotkane świątki. Na łamach "Kurka" będziemy prezentowali najciekawsze zdjęcia, a ich autorów nagrodzimy, zaś wszystkie nadesłane na adres redakcji fotki zostaną zaprezentowane w październiku na "Kręciołowej" wystawie.

Grażyna Saj-Klocek

2005.07.13