Miłośnicy mazurskiej przyrody biją na alarm, w związku z prowadzoną przez Lasy Państwowe wycinką drzew, w tym także na terenie Puszczy Piskiej. Według nich, skala tego zjawiska jest ogromna i w ostatnich latach się nasiliła. - To jest tak rabunkowa gospodarka, jakiej Mazury nigdy się nie spodziewały – mówi znany fotografik przyrody Hubert Jasionowski.

Tną lasy na potęgę
Lasy powiatu szczycieńskiego powoli zamieniają się w krajobraz księżycowy

WYCINKA ZE ZDWOJONĄ SIŁĄ

Kilka dni temu do redakcji „Kurka” dotarł list od czytelnika zaniepokojonego skalą wycinek lasu na terenie Puszczy Piskiej. Las w Koczku nieopodal jeziora Uplik (między leśniczówką Koczek a Czapliskiem oraz w głąb Puszczy), został niestety barbarzyńsko wycięty (…) Co gorsza, zaznaczone są na czerwono dalsze obszary puszczy w tym pięknym regionie, który niegdyś podziwiał Melchior Wańkowicz i Jan Paweł II, będąc na szlaku Krutyni (…) Jak zatrzymać ten proces, którego Polska będzie żałować przez dekady? - zastanawia się pragnący zachować anonimowość autor listu. Według niego, spacery po mazurskich lasach straciły swój urok, bo nie ma już nawet gdzie pójść na grzyby w sierpniu czy wrześniu. Jego zdaniem Lasy Państwowe są głuche na głosy sprzeciwiające się wycince. Obawiam się, że obecnie, w dobie okropnej wojny, która nie powinna się wydarzyć, Nadleśnictwa, a tak naprawdę władza rządząca w Polsce wykorzystuje perfidnie sytuację i lasy są wycinane ze zdwojoną siłą, bo ludzie niby tego nie zauważą - pisze czytelnik.

CZASEM NIE WIEM, GDZIE JESTEM

Nadleśniczy Krzysztof Krasula: - Powierzchniowo lasów nie ubywa, a wręcz przeciwnie – w niektórych miejscach przybywa

Obserwacje autora listu potwierdza Bogusław Palmowski, emerytowany prezes „Społem PSS” w Szczytnie, miłośnik rekreacji rowerowej, który swoim jednośladem zjeździł cały powiat szczycieński i nie tylko. - Czasem, jadąc na rowerze, nie wiem, gdzie jestem. Trudno mi rozpoznać dane miejsce, bo las tam jest całkowicie wycięty – mówi pan Bogusław, jako przykład podając rejony w pobliżu drogi krajowej na Olsztyn w pobliżu Szczycionka, gdzie dziś znajduje się pusta połać terenu po wycince. - Gdzie się nie pojedzie, wszędzie jest podobnie. W mojej ocenie tych wycinek jest za dużo – uważa nasz rozmówca.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.