Dziękuję za zainteresowanie się problemami mieszkańców Sąpłat a także, tych, którzy tak jak ja mają tam domki rekreacyjne i kochają to miejsce na ziemi. Ze smutkiem przyjmuję wypowiedż Wójta Wierzuka, tym bardziej, że znam opracowania EkoKonceptu i ich karty informacyjne o przedsięwzięciach. Smutek pogłębia fakt, że dokumentów tych prawdopodobnie Pan Wójt nie czytał, nie mówiąc o ich analizowaniu. Dla udokumentowania dam taki przykład: „Wytwórnia Pasz” - zapotrzebowanie na wodę policzone jest dla 2 pracowników na 60 dni. Ale dalej przytacza się dane, że zakład będzie pracował przez 8760 godzin w roku, tj. 365 dni w cyklu 3-zmianowym. To na pozostałe 305 dni będzie zakaz poboru wody? Nie mówiac o myciu pomieszczeń, itp.,itd. Wartość tego opracowania można zweryfikować w Inspekcji Pracy i u innych osób prowadzących podobne wytwórnie pasz. Czytając wszystkie dostępne dokumenty dotyczące

-biogazowni

-kurników

-węzła betoniarskiego

-wytwórni pasz

-przetwórni jaj

doszedłem do wniosku, że nie jest ważne co jest napisane we wnioskach i załącznikach (...). Pan Ronkiewicz buduje kurniki. Ze względu na skalę przedsięwzięcia powinien uzyskać tzw. pozwolenie zintegrowane, które należy uzyskać przed wprowadzeniem stada kur niosek. Kury znoszą jajka w Julianowie, a prawo znowu jest dla maluczkich. Obserwując sposób podejmowania decyzji, w stosunku do przedsięwzięcia o takiej skali oddziaływania na środowisko mogę tylko się dziwić i mieć nadzieję, że prokuratura przeanalizuje wszystkie kroki wszystkich uczestniczących przy podejmowaniu decyzji. Uzasadnię to takim przykładem. Węzeł betoniarski, we wszystkich dokumentach był na działce 126/22, nawet poprzedni Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdzał na piśmie, że węzeł był w dniu 25 października 2010 r. Ale już 27 stycznia 2011r. Pan Radawiec p.o. Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w piśmie znak NB 7353-10/10/Dźw stwierdza, że działki takiej n i e m a, bo nie znajduje się w rejestrze. Nie będę spekulował, choć wolno mi wyciągać wnioski. Cała nasza nadzieja, że sprawą zainteresował się Pan Tadeusz Sudak, który udowodnił, że ochrona środowiska to nie puste słowa i slogany na potrzeby kampanii wyborczej.

Aleksander Zając,

Kraków