OKRADŁ KUMPLA OD KIELISZKA

Policjanci z posterunku w Świętajnie postawili zarzut kradzieży telefonu komórkowego 34-letniemu mieszkańcowi Rozóg. Mężczyznę w nocy z 22 na 23 września odwiedził jego 42-letni kolega.

Panowie wspólnie spożywali alkohol, po czym starszy z nich zasnął w mieszkaniu gospodarza. Wtedy 34-latek zauważył, że z kieszeni spodni kumpla wystaje smartfon i postanowił, że go sobie weźmie. Następnego dnia, po przebudzeniu, 42-latek wyszedł z mieszkania kolegi i udał się do sklepu. W trakcie robienia zakupów zorientował się, że nie ma przy sobie telefonu. Wrócił więc do domu 34-latka, lecz ten nie otworzył mu drzwi. Pokrzywdzony próbował kilka razy kontaktować się ze sprawcą kradzieży, jednak okazało się to bezskuteczne.
We wtorek 12 października 42-latek zawiadomił o sprawie policję. Mężczyzna wycenił wartość telefonu na 600 złotych. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze ze Świętajna zatrzymali 34-latka, który w trakcie przesłuchania przyznał się do postawionych mu zarzutów. Teraz grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

POŻAR W WARSZTACIE

W czwartek 14 października w hali warsztatu przy ul. Pola w Szczytnie pojawiło się duże zadymienie. Przybyli na miejsce strażacy dowiedzieli się od właściciela, że przyczyną była nieostrożność pracownika, który doprowadził do zapalenia się czyściwa. Następnie mężczyzna, przy użyciu kilku gaśnic proszkowych, sam ugasił pożar. Strażacy przewietrzyli pomieszczenie i przy pomocy kamery termowizyjnej upewnili się, czy nie występują ukryte zarzewia ognia.

CZUJKA OSTRZEGŁA PRZED CZADEM

W środę 13 października strażacy otrzymali wezwanie do jednego z mieszkań przy ul. Piłsudskiego w Szczytnie. Powodem było włączenie się czujnika tlenku węgla. Po sprawdzeniu lokalu przy użyciu miernika ratownicy potwierdzili występowanie niewielkiej ilości czadu. Mimo wyłączenia piecyka gazowego, wskazywane wartości tej niebezpiecznej substancji się nie zmieniły. Właścicielka mieszkania poinformowała strażaków, że czujnik włączył się po tym, jak jej sąsiedzi rozpalili w piecu CO. Jak się okazało, w kotłowni także występował tlenek węgla. Pomieszczenie przewietrzono i wydano właścicielowi zalecenie sprawdzenia wentylacji.

SMUTNY FINAŁ POSZUKIWAŃ

W połowie minionego tygodnia policjanci, strażacy oraz żołnierze wojsk obrony terytorialnej prowadzili poszukiwania 82-letniej mieszkanki Rutkowa. Kobieta po raz ostatni była widziana w środę 13 października około godziny 22.00 na skrzyżowaniu drogi prowadzącej z Popowej Woli – Grodzisk z drogą szutrową w kierunku Rutkowa, przy skrzyżowaniu ze ścieżką rowerową prowadzącą z Dźwierzut do Kobułt. Poszukiwania prowadzono od czwartkowego wieczoru 14 października. Ze względu na porę nocną zostały przerwane i wznowione w piątkowy ranek 15 października. Niestety ich finał okazał się tragiczny. Około godziny 13.30, na polu w odległości 1,5 km od miejsca zamieszkania natrafiono na ciało 82-latki. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kobieta zmarła z przyczyn naturalnych.

CHCIAŁ ODPOCZĄĆ NA... JEZDNI

Pewnemu mocno nietrzeźwemu mieszkańcowi gminy Rozogi jezdnia pomyliła się z kanapą. W sobotę 16 października tuż przed godziną 16.00 46-latek ułożył się na ulicy Grunwaldzkiej w Świętajnie. Na szczęście zauważyli go policjanci z miejscowego posterunku i podjęli wobec niego interwencję. Mężczyzna oświadczył, że położył się na jezdni, bo … chciał odpocząć. Mundurowi doprowadzili go do miejsca zamieszkania i przekazali pod opiekę najbliższych. Za popełnione wykroczenie 46-latek został ukarany mandatem.