O rewirze myśliwskim gauleitera Ericha Kocha w Złotych Górach i okolicznych lasach wielokrotnie wspominał także kronikarz pobliskiego Ulesia August Tadday (1900 – 1984). Ten prosty gospodarz z mazurskiej wsi po II wojnie światowej opublikował swoją „Kronikę Ulesia” a na łamach „Neidenburger Heimatbrief” wiele artykułów o historii rodzinnych okolic. Zadziwiał swoją wiedzą, dokładnością i precyzją, W tych publikacjach pisał również o Kochu i jego polowaniach w Złotych Górach, a także o należącej do niego rezydencji i chacie myśliwskiej. W ten sposób te lokalne mazurskie relacje zostały utrwalone dla potomnych.

Dodaj komentarz

Wreszcie w 1970 roku temat rewiru łowieckiego Kocha został poruszony z najmniej oczekiwanej strony, za to na skalę międzynarodową. Pisarz Michel Tournier wydał w Paryżu powieść „Król Olch”, która jednogłośnie otrzymała prestiżową Nagrodę Goncourtów, przyznawaną od 1903 roku dla najlepszej francuskojęzycznej powieści roku.

Dodaj komentarz

Opowieści o polowaniach Kocha i Göringa w lasach otaczających Złote Góry szeroko krążyły wśród mieszkańców okolicznych wsi, zarówno wśród Mazurów jak i ludności napływowej po 1945 roku. W Niemczech temat ten także pojawiał się wśród dawnych mieszkańców Prus Wschodnich i w wydawanych przez nich publikacjach, przynosząc nieco więcej szczegółów. W 1956 roku choćby wspomniano o tym w nekrologu nadleśniczego Kurta von Ziegnera z Dłużka, zamieszczonym w „Neidenburger Heimatbrief”, piśmie byłych mieszkańców powiatu nidzickiego.

Dodaj komentarz

W kwietniu 1945 roku na linii kolejowej Wielbark – Nidzica, w lesie pomiędzy Muszakami a Napiwodą, komando „Złota Góra” wysadziło rosyjski pociąg z zaopatrzeniem.

Dodaj komentarz

W tym tygodniu przedstawiamy dalsze losy niemieckiej grupy oporu działającej w okolicy Złotych Gór.

Dodaj komentarz

Na przełomie 1944 i 1945 roku przegrywający wojnę i cofający się Niemcy organizowali grupy oporu, które określano potem jako „Werwolf” czyli „Wilkołak”. Miały one na celu dezorganizację radzieckiego zaplecza po przejściu frontu. Zaczęto je tworzyć we wrześniu 1944 roku, czyli jeszcze na wiele miesięcy przed ofensywą Rosjan na Prusy Wschodnie.

Dodaj komentarz

Na mapie przedwojennych Prus Wschodnich rzeczywiście można odnaleźć miejscowość Kaltenborn. Tak nazywała się Zimna Woda obok Złotych Gór. Cóż jednak miałoby łączyć niewielką mazurską wieś z malborskim zamkiem i szkołą Hitlerjugend, i to tak, aby nadać im jej nazwę?

Dodaj komentarz

Instytut Pamięci Narodowej odnalazł i zidentyfikował w Lublinie szczątki Henryka Wieliczko, pseudonim „Lufa”, jednego z najsłynniejszych dowódców wileńskich oddziałów Armii Krajowej, działającego między innymi na terenie powiatu szczycieńskiego. O odkryciu na specjalnej konferencji prasowej poinformował prezes IPN Karol Nawrocki, który spotkał się też z Ewą Przesmycką, siostrzenicą „Lufy”.

Dodaj komentarz

W czasach nazistowskich w Złotych Górach przybyło demonów, których ofiarą padł między innymi wspomniany już nadleśniczy Rahm z Zimnej Wody. Owe demony nie pilnowały jednak baśniowego skarbu Złotych Gór, lecz urządzały polowania, będące odpoczynkiem od ich codziennego zajęcia – polowań na ludzi.

Dodaj komentarz

Lasy Złotych Gór zawsze stanowiły „ziemię obiecaną” dla kłusowników, zwalczanych przez państwo. Proceder nasilił się w ciężkich czasach po zakończeniu I wojny światowej.

Dodaj komentarz

Zbliżał się wieczór. Słońce kładło ostatnie promienie na strzechy chłopskich chat.

Dodaj komentarz

Baśnie o Złotych Górach należą do najsłynniejszych mazurskich opowiadań ludowych. Te przekazywane z pokolenia na pokolenie legendy wyjątkowo pobudzały wyobraźnię Mazurów. Tak bardzo, że w 1921 roku baśnie o Złotych Górach ożyły.

Dodaj komentarz

W połowie drogi pomiędzy Jedwabnem a Nidzicą, w pobliżu wsi Zimna Woda, znajdują się Złote Góry. Są to największe wzniesienia w powiecie nidzickim, a ich najwyższym szczytem jest Złota Góra, mająca 229 metrów n. p. m.

Dodaj komentarz

W sierpniu minęła 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.

Dodaj komentarz

W tym miesiącu minie 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.

Dodaj komentarz

W tym miesiącu minie 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.

Dodaj komentarz

W tym miesiącu minie 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.

Dodaj komentarz

W tym miesiącu minie 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.

Dodaj komentarz

W lipcu rozpoczęła się już kolejna edycja badań archeologicznych na grodzisku Okrągła Góra na Ostrowiu pod Pasymiem. To wyjątkowe stanowisko zostało opisane w kilku podaniach mazurskich, według których w miejscu grodziska miał znajdować się zapadnięty zamek oraz miejsce pogańskiego kultu. Według innej legendy kościół ewangelicki, grodzisko i znajdująca się na jeziorze Kalwa wyspa mają być połączone tunelem, w istnienie którego podobno niektórzy mieszkańcy Pasymia nadal wierzą.

Dodaj komentarz

W ostatni weekend Pasym obchodził swoje 635. urodziny. Już dzisiaj można powiedzieć, że była to najciekawsza impreza masowa jaka się w ostatnich latach odbyła w naszym powiecie. Ponieważ piszę o historii, chciałbym dzisiaj czytelnikom „Kurka” przedstawić jak dawniej Pasym świętował swoje rocznice.

Dodaj komentarz